Jaka moc pieca elektrycznego dla domu 200m2? Przewodnik 2025
Decyzja o tym, jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 będzie najbardziej odpowiedni, to jeden z tych wyborów, który może albo zapewnić zimą ciepło i komfort, albo stać się źródłem frustrująco wysokich rachunków lub niedogrzania. W świecie zmieniających się standardów energetycznych i rosnących cen energii, trafiony wybór to więcej niż tylko kwestia wygody. Odpowiedź w skrócie brzmi: Dla dobrze izolowanego domu 200m², potrzebna moc często mieści się w zakresie 7-14 kW. Jednak, jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach, a te szczegóły definiują realne zapotrzebowanie.

Patrząc na różne domy o tej samej powierzchni, szybko widać, że ich zapotrzebowanie na energię cieplną bywa skrajnie różne. Stara kamienica o grubych murach, ale nieszczelnych oknach, zużyje nieporównywalnie więcej ciepła niż nowoczesny dom z rekuperacją i potrójnymi szybami. Powierzchnia 200m² to jedynie punkt wyjścia do dalszej analizy, nigdy wyrocznia co do potrzebnej mocy grzewczej.
To trochę jak z ubraniami – rozmiar metki podpowie orientacyjnie, ale czy coś pasuje, zależy od wielu innych cech sylwetki. Podobnie jest z domem i piecem elektrycznym.
Dlatego kluczowa jest analiza indywidualnych cech budynku. Każdy detal, od grubości ocieplenia po rodzaj wentylacji, ma znaczenie.
Tylko precyzyjne podejście pozwoli uniknąć kosztownych błędów.
Poniższa tabela przedstawia szacunkowe zapotrzebowanie na moc cieplną dla domu o powierzchni 200m² w zależności od jego standardu energetycznego. Pamiętajmy, że są to wartości orientacyjne, punkt odniesienia, nie ścisłe wyliczenia dla konkretnego budynku.
Orientacyjny standard energetyczny budynku (200m²) | Przykładowe zapotrzebowanie jednostkowe na moc cieplną (W/m²) | Szacowana potrzebna moc pieca (kW) |
---|---|---|
Stary budynek (przed 1990), słabo izolowany | 80-120 | 16-24 |
Standard dzisiejszy (przed WT 2021), średnia izolacja | 50-70 | 10-14 |
Standard WT 2021 i lepszy, dobrze izolowany | 35-50 | 7-10 |
Dom pasywny/bardzo energooszczędny | <15 | <3 |
Z danych w tabeli widać jak na dłoni, że rozbieżności są ogromne. Stary dom może potrzebować trzy, a nawet osiem razy więcej mocy niż nowoczesny, pasywny budynek o tej samej powierzchni.
To podkreśla, że poleganie wyłącznie na metrażu to przepis na katastrofę.
Każdy W/m² oszczędzony dzięki lepszej izolacji przekłada się bezpośrednio na mniejszą, a zatem potencjalnie tańszą w zakupie i eksploatacji, jednostkę grzewczą.
Ignorowanie wpływu standardu budowy to jak wybieranie silnika do samochodu, patrząc tylko na jego długość, a nie na wagę czy aerodynamikę.
Wnioski są jednoznaczne – dokładna ocena budynku musi poprzedzać wybór pieca.
Od czego zależy faktyczne zapotrzebowanie na moc w domu 200m2?
Faktyczne zapotrzebowanie na moc cieplną dla domu o powierzchni 200m2 jest sumą strat ciepła przez przegrody zewnętrzne (ściany, dach, podłoga, okna, drzwi) oraz strat ciepła związanych z wentylacją.
To matematyczny bilans energetyczny, uwzględniający różnicę temperatur wewnątrz i na zewnątrz.
Największy wpływ mają właściwości termoizolacyjne przegród.
Określa się je za pomocą współczynnika przenikania ciepła U [W/(m²K)].
Im niższa wartość U, tym lepiej izolowana jest przegroda, a straty ciepła są mniejsze.
Dla ściany w nowym domu (po 2021) U powinno być niższe niż 0,23 W/(m²K), podczas gdy w starych budynkach bez izolacji wartość ta może przekraczać 1,5 W/(m²K).
Podobne, często jeszcze większe różnice dotyczą dachu lub stropu pod nieogrzewanym poddaszem, gdzie wartość U może wahać się od >2,0 w starszych konstrukcjach do <0,15 W/(m²K) w nowoczesnych dachach.
Strop nad nieogrzewaną piwnicą lub płyta fundamentowa na gruncie to kolejne obszary znaczących strat, jeśli izolacja jest niewystarczająca.
Normy budowlane sukcesywnie zaostrzają wymagania co do U, co bezpośrednio redukuje zapotrzebowanie na moc grzewczą w nowo budowanych domach.
Kolejnym kluczowym elementem są okna i drzwi zewnętrzne.
Choć ich powierzchnia jest zazwyczaj mniejsza niż ścian, współczynnik U jest dla nich z natury wyższy.
Stare okna dwuszybowe z prostymi ramami mogą mieć U > 1,5 W/(m²K), nowoczesne trzyszybowe z ciepłymi ramami i uszczelkami osiągają U < 0,9 W/(m²K), a nawet poniżej 0,8 W/(m²K) dla okien pasywnych.
Również szczelność osadzenia okien i drzwi ma znaczenie, eliminując niekontrolowane przepływy powietrza.
Mostki termiczne, czyli miejsca o pogorszonych właściwościach izolacyjnych (np. balkony, wieńce żelbetowe, ościeża okien), to cisi złodzieje ciepła.
Mimo niewielkich powierzchni potrafią generować zaskakująco duże straty energii.
W prawidłowo wykonanej analizie energetycznej uwzględnia się także wpływ mostków termicznych, często traktując je jako procentowe zwiększenie strat przez przegrody.
Wentylacja to drugi filar strat ciepła, a w nowoczesnych, szczelnych domach, bywa nawet ważniejszy od strat przez przegrody.
W tradycyjnej wentylacji grawitacyjnej powietrze jest wymieniane w sposób trudny do kontrolowania i zależny od warunków atmosferycznych, powodując niekontrolowane straty.
W domu 200m2 kubatura powietrza do ogrzania jest spora, a każda jego wymiana na zimne powietrze z zewnątrz wymaga dostarczenia dużej ilości energii.
W wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła (rekuperacją) ciepło z wywiewanego powietrza jest przekazywane świeżemu, napływającemu powietrzu, minimalizując straty wentylacyjne.
Sprawność rekuperatorów dochodzi do 90%, co drastycznie redukuje zapotrzebowanie na moc grzewczą.
Badanie szczelności budynku (tzw. test Blower Door, N50) pozwala zmierzyć, ile powietrza "ucieka" w ciągu godziny przy danym ciśnieniu, dając obraz faktycznej szczelności, co jest kluczowe dla obliczeń strat wentylacyjnych.
Niski wskaźnik N50 (np. <0,6 dla domów pasywnych, <3,0 dla standardowych) oznacza mniejsze, bardziej kontrolowane straty powietrzne.
Lokalizacja geograficzna determinuje projektową temperaturę zewnętrzną, czyli minimalną temperaturę, na jaką system grzewczy musi być przygotowany (np. -16°C w zachodniej Polsce, do -20°C na wschodzie czy w górach).
Im niższa temperatura projektowa, tym większa różnica temperatur między wnętrzem (np. 20°C) a zewnętrzem, co bezpośrednio zwiększa wymaganą moc grzewczą.
Styl życia domowników i ich preferencje co do temperatury również wpływają na faktyczne użycie pieca, choć projektowa moc obliczana jest dla najzimniejszych warunków i standardowych temperatur komfortu.
Zrozumienie tych wszystkich elementów pozwala odpowiedzieć, jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 jest realnie potrzebny w konkretnym przypadku, a nie tylko na podstawie ogólnikowych szacunków.
Innymi słowy, kupowanie pieca na "oko" bez uwzględnienia standardu izolacji, szczelności i wentylacji, to prośba o kłopoty.
Metody szacowania potrzebnej mocy grzewczej
Wybór odpowiedniej metody szacowania mocy grzewczej decyduje o tym, czy piec będzie działał poprawnie, czy też stanie się niedowymiarowanym lub przewymiarowanym problemem.
Najprostsza, ale niestety często najbardziej myląca, jest metoda "na metraż".
Zakłada ona orientacyjne zapotrzebowanie w watach na metr kwadratowy (W/m²), np. 100 W/m² dla starszych budynków, 70 W/m² dla typowych współczesnych domów czy 40-50 W/m² dla bardzo dobrze izolowanych.
Stosując tę metodę do 200m², otrzymalibyśmy widełki od 8 kW do 24 kW, co, jak już wiemy, jest ogromnym zakresem i może prowadzić do błędów.
Ta metoda może być jedynie bardzo zgrubnym szacunkiem, przydatnym na wstępnym etapie planowania, ale absolutnie niewystarczającym do ostatecznego wyboru pieca.
Druga metoda, bardziej zaawansowana, opiera się na danych z charakterystyki energetycznej budynku (część projektu budowlanego lub świadectwo charakterystyki energetycznej).
Dokument ten zawiera obliczone zapotrzebowanie na energię końcową (EK) wyrażone w kWh/(m²rok), a także często na energię użytkową (EU).
Choć świadectwo podaje roczne zapotrzebowanie na energię, a nie moc szczytową potrzebną w najzimniejszy dzień, to wyliczenia w jego tle, oparte na normie PN-EN 12831, są właśnie podstawą do określenia mocy grzewczej.
Norma PN-EN 12831 precyzyjnie określa zasady obliczania projektowego obciążenia cieplnego.
Metoda ta uwzględnia straty przez wszystkie przegrody (na podstawie U-wartości i powierzchni), straty wynikające z wentylacji (zarówno naturalnej, jak i mechanicznej), a także dodatki na nieciągłość pracy systemu i podgrzewanie powietrza zewnętrznego (infiltracja).
Pomija zyski ciepła od ludzi, urządzeń czy słońca, ponieważ są one niepewne i zmienne, a obliczenie ma zapewnić komfort w *najzimniejszych, najmniej sprzyjających* warunkach, kiedy te zyski mogą być minimalne.
Najpewniejszym sposobem jest zlecenie obliczenia zapotrzebowania na moc grzewczą projektantowi instalacji lub audytorowi energetycznemu, który wykona obliczenia zgodne z normą PN-EN 12831.
Posiadają oni odpowiednie oprogramowanie i wiedzę, aby poprawnie wprowadzić wszystkie parametry budynku, takie jak U-wartości przegród, mostki termiczne, typ wentylacji, czy lokalną temperaturę projektową.
Taki profesjonalny projekt zawiera dokładnie wyliczoną moc projektową dla całego budynku, a często także dla poszczególnych pomieszczeń.
Ta liczba, np. 9,5 kW dla 200m2, jest konkretną wartością, do której dobiera się moc pieca elektrycznego.
Warto również pamiętać o zapotrzebowaniu na ciepłą wodę użytkową, jeśli piec ma służyć także do jej podgrzewania.
Zapotrzebowanie to jest dodawane do mocy potrzebnej do ogrzewania domu lub realizowane przez osobną grzałkę w zbiorniku CWU, o mocy dobranej do potrzeb domowników (np. 2-4 kW).
Niektórzy producenci pieców oferują bezpłatne doradztwo w doborze mocy na podstawie przekazanej dokumentacji budynku (np. rzutów z wymiarami, opisem konstrukcji i izolacji).
Jest to dobra opcja, pozwalająca skorzystać z ich doświadczenia i znajomości parametrów własnych urządzeń, ale weryfikacja tych obliczeń przez niezależnego eksperta może być mądrym posunięciem.
Pamiętajmy, że orientacyjne zapotrzebowanie jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 z przedziału 10-14 kW, często podawane dla "standardowo zaizolowanego domu", jest tylko punktem wyjścia – rzeczywistość w naszym konkretnym domu może być inna.
Konsekwencje wyboru niewłaściwej mocy pieca
Wybór pieca o niewłaściwej mocy to jeden z najczęstszych, a zarazem najbardziej kosztownych błędów, jakie można popełnić przy projektowaniu systemu grzewczego.
Dotyczy to zarówno pieców elektrycznych, jak i innych źródeł ciepła, ale w przypadku energii elektrycznej, gdzie koszt jednostkowy bywa wysoki, konsekwencje finansowe są szczególnie dotkliwe.
Przewymiarowanie, czyli wybór pieca o mocy znacznie wyższej niż rzeczywiste zapotrzebowanie, wydaje się z pozoru "bezpieczniejsze".
"Na pewno dogrzeje!" – myślimy. Jednak pozory mylą.
Pierwszą, oczywistą konsekwencją przewymiarowania jest wyższy koszt zakupu urządzenia – piec o mocy 20 kW jest z reguły droższy od modelu 10 kW tego samego producenta.
To zamrożenie kapitału w niepotrzebną "nadwyżkę" mocy.
Poważniejszym problemem jest ryzyko tzw. krótkich cykli pracy.
Przewymiarowany piec osiąga zadaną temperaturę bardzo szybko, po czym wyłącza się lub moduluje do minimalnej mocy.
Następnie, po niewielkim spadku temperatury, ponownie się włącza na krótki czas.
Takie ciągłe włączanie i wyłączanie jest niekorzystne dla podzespołów urządzenia (np. styczników) i skraca jego żywotność.
Choć piec elektryczny nie ma palnika jak kocioł gazowy czy na paliwo stałe (które są szczególnie wrażliwe na taktowanie), częste przełączanie wciąż generuje większe zużycie.
Co więcej, system pracujący w krótkich cyklach bywa mniej efektywny energetycznie w porównaniu do pieca o optymalnej mocy, pracującego w dłuższych okresach z dobrą modulacją mocy.
Duża moc pieca oznacza także konieczność zastosowania odpowiednio grubego okablowania i zabezpieczeń, co zwiększa koszty instalacji elektrycznej.
Największy problem może stanowić wymagana moc przyłączeniowa do sieci energetycznej.
Piec o mocy 24 kW na same cele grzewcze (plus kuchenka, oświetlenie, itp.) może wymagać przyłącza o mocy np. 25-30 kW.
Uzyskanie takiej mocy przyłączeniowej, zwłaszcza w starszych sieciach lub na terenach wiejskich, może być trudne, czasochłonne i wiązać się z wysokimi opłatami ze strony operatora sieci dystrybucyjnej.
Niedowymiarowanie pieca, czyli wybór urządzenia o zbyt małej mocy w stosunku do potrzeb budynku, ma równie poważne, choć inne, konsekwencje.
Główną jest niedostateczne ogrzanie pomieszczeń podczas najzimniejszych dni.
Piec pracuje non stop na maksymalnych obrotach, stara się osiągnąć zadaną temperaturę, ale po prostu nie jest w stanie dostarczyć do budynku wystarczającej ilości ciepła, aby zbilansować jego straty.
Efektem jest niekomfortowa, niższa temperatura w domu, a w skrajnych przypadkach ryzyko przemarzania elementów konstrukcyjnych.
Piec pracujący ciągle na 100% obciążenia jest bardziej narażony na szybsze zużycie i awarie.
Mimo nieustannej pracy, rachunki za prąd i tak będą wysokie, ponieważ cała dostarczona energia zostanie zamieniona na ciepło (sprawność konwersji jest wysoka), ale to ciepło będzie uciekać na zewnątrz, a komfortu nadal zabraknie.
Jest to klasyczna sytuacja "lać wodę w sito" – wydajemy pieniądze na energię, która nie pozostaje w budynku.
Dla przykładu, jeśli dom 200m2 ma faktyczne zapotrzebowanie 15 kW przy -20°C na zewnątrz, a zainstalujemy piec 12 kW, to nawet przy ciągłej pracy będzie nam "brakowało" 3 kW mocy, co może oznaczać np. temperaturę wewnętrzną 15°C zamiast oczekiwanych 20°C w szczycie mrozów.
Dlatego tak kluczowe jest precyzyjne określenie, jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 jest rzeczywiście potrzebny.
Nie jest sztuką kupić piec "na zapas" ani "po kosztach". Sztuką jest dobrać go optymalnie, zapewniając komfort i minimalizując niepotrzebne koszty zarówno inwestycyjne, jak i eksploatacyjne.
Wpływ technologii pieca na efektywność przy danej mocy
Mogłoby się wydawać, że każdy piec elektryczny o mocy np. 15 kW będzie grzał identycznie i z identyczną "efektywnością".
W końcu transformują energię elektryczną w ciepło praktycznie ze 100% sprawnością konwersji (pomijając drobne straty na sterowaniu).
Jednak diabeł tkwi w szczegółach technologii wykonania i sposobie zarządzania tą mocą.
Tradycyjne piece oporowe (rezystancyjne) wykorzystują grzałki zanurzone bezpośrednio w wodzie.
Są proste w konstrukcji, niezawodne i tanie w produkcji.
Ich moc regulowana jest najczęściej stopniowo, poprzez włączanie lub wyłączanie kolejnych grzałek lub ich sekcji (np. piec 15 kW może mieć stopnie mocy 5 kW, 10 kW, 15 kW lub nawet mniejsze kroki np. po 2,5 kW).
Nowoczesne piecie elektryczne, niezależnie od technologii grzania (oporowa, indukcyjna), coraz częściej wykorzystują modulację mocy z dużo większą płynnością.
Dzięki elektronice mocy, takiej jak tyrystory, potrafią płynnie regulować moc wyjściową w szerokim zakresie, np. od 3 kW do 15 kW w sposób ciągły lub z bardzo małymi skokami.
Ta płynna modulacja jest kluczowa dla efektywności *systemu* grzewczego.
Piec dopasowuje generowaną moc do aktualnego, zmiennego zapotrzebowania budynku, które przez większość sezonu grzewczego jest niższe od mocy projektowej (potrzebnej tylko w największe mrozy).
Dzięki płynnej modulacji, piec nie pracuje ciągle na maksymalnej mocy, a system rzadziej włącza się i wyłącza, co wpływa na stabilność temperatury i mniejsze zużycie podzespołów.
Technologia indukcyjna, o której mowa w materiałach (jak w piecu SN 13.5), to ciekawa alternatywa dla grzałek oporowych.
W piecach indukcyjnych ciepło generowane jest w specjalnym elemencie (np. wężownicy miedzianej lub rdzeniu stalowym) na skutek działania zmiennego pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez cewki (induktory).
Wytworzone w ten sposób ciepło jest następnie przekazywane do przepływającej przez ten element wody grzewczej.
Producenci pieców indukcyjnych często podkreślają ich "wyższą efektywność".
Należy jednak rozumieć, że konwersja prądu w ciepło *nadal* ma sprawność bliską 100%, podobnie jak w grzałce oporowej.
Domniemana wyższa efektywność może wynikać z kilku czynników:
Po pierwsze, elementy indukcyjne mogą być mniej podatne na osadzanie się kamienia kotłowego niż grzałki oporowe bezpośrednio zanurzone w wodzie, co z czasem mogłoby pogorszyć ich zdolność przekazywania ciepła.
Po drugie, technologia indukcyjna naturalnie sprzyja zastosowaniu zaawansowanej elektroniki sterującej, co przekłada się na bardzo płynną i precyzyjną modulację mocy.
Im lepsza i szersza modulacja (np. możliwość pracy od 10-20% mocy znamionowej), tym lepiej piec dostosowuje się do mniejszego zapotrzebowania na ciepło wiosną i jesienią, ograniczając liczbę cykli włączenia/wyłączenia.
Płynna regulacja pozwala utrzymać bardziej stabilne parametry pracy systemu (np. temperaturę wody grzewczej), co jest korzystne zwłaszcza w przypadku ogrzewania podłogowego.
Nowoczesne piecie, niezależnie od tego, czy są oporowe, czy indukcyjne, wyposażone w zaawansowane sterowanie pogodowe, możliwość programowania tygodniowego, współpracę ze smart home, czy też inteligentne algorytmy modulacji, będą efektywniejsze w zarządzaniu dostarczaną energią niż proste, jednostopniowe urządzenia.
Liczy się nie tylko moc, ale to, jak piec potrafi tej mocy używać i nią gospodarować.
Dlatego, zastanawiając się jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 wybrać, warto zwrócić uwagę nie tylko na nominalną moc, ale też na zakres i płynność jej modulacji oraz zaawansowanie systemu sterowania, który realnie wpływa na efektywność całego systemu grzewczego przez większość sezonu.
Znaczenie izolacji i standardu energetycznego budynku dla mocy pieca
Temat izolacji przewijał się już wielokrotnie, ale zasługuje na osobne, pogłębione omówienie.
Izolacja termiczna budynku to fundament, bez którego efektywne i ekonomiczne ogrzewanie elektryczne domu o powierzchni 200m2 staje się często mrzonką, a rachunki przyprawiają o ból głowy.
Współczynnik przenikania ciepła U, wyrażany w W/(m²K), to kluczowa miara jakości izolacji przegrody (ścian, dachu, podłogi, okien).
Oznacza on, ile watów ciepła ucieka przez każdy metr kwadratowy danej przegrody przy różnicy temperatur wynoszącej 1 stopień Kelvina (co jest równoważne 1 stopniu Celsjusza) między jej stroną wewnętrzną a zewnętrzną.
Obowiązujące standardy techniczne (Warunki Techniczne - WT) sukcesywnie obniżają dopuszczalne wartości U.
Na przykład, od 2021 roku maksymalny U dla ścian zewnętrznych wynosi 0,23 W/(m²K), a dla dachu 0,15 W/(m²K).
Dla porównania, ściana zbudowana kilkadziesiąt lat temu bez izolacji mogła mieć U rzędu 1,0-1,5 W/(m²K), a dach 1,5-2,5 W/(m²K).
Policzmy prosto: Ściana o powierzchni 100m² w starym budynku (U=1,2 W/m²K) przy różnicy temperatur 30K (np. 20°C wewnątrz, -10°C na zewnątrz) traci 100m² * 1,2 W/m²K * 30K = 3600 W, czyli 3,6 kW mocy.
Ta sama ściana w nowoczesnym standardzie WT2021 (U=0,2 W/m²K) traci w tych samych warunkach 100m² * 0,2 W/m²K * 30K = 600 W, czyli 0,6 kW.
Różnica to 3 kW na zaledwie 100m² ściany! W domu 200m2 mamy znacznie większą powierzchnię wszystkich przegród zewnętrznych.
Jeśli cały budynek 200m² został zaprojektowany z myślą o minimalizacji strat, jego całkowite zapotrzebowanie na moc cieplną w szczycie mrozów może wynosić 7-10 kW.
Jeśli jednak jest to dom z lat 90. ze słabą izolacją i nieszczelnymi oknami, zapotrzebowanie może łatwo przekroczyć 15-20 kW, a nawet więcej.
Izolacja nie tylko redukuje straty przez przegrody, ale też ułatwia utrzymanie szczelności powietrznej budynku.
Niekontrolowany przepływ powietrza przez nieszczelności (tzw. infiltracja) to znaczące źródło strat ciepła, niezależne od współczynnika U.
W dobrze izolowanym i szczelnym domu o powierzchni 200m2 często stosuje się wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (rekuperację), która ogranicza straty ciepła wentylacyjnego o 80-90%.
To, ile jakiej mocy piec elektryczny do domu 200m2 potrzebuje, zależy więc w ogromnej mierze od tego, czy "grzejemy Puszczę Białowieską" przez nieszczelności, czy skupiamy się na ogrzewaniu szczelnie zamkniętej przestrzeni.
Standard energetyczny budynku, określony przez wymagania techniczne i faktyczne wykonawstwo, ma bezpośrednie przełożenie na jego zapotrzebowanie na energię użytkową i końcową (kWh/m²rok).
Dla ogrzewania elektrycznego, gdzie 1 kWh ciepła kosztuje tyle samo, co 1 kWh zużytej energii elektrycznej (pomijając drobne straty), roczne zużycie energii do ogrzewania (w kWh) będzie wprost proporcjonalne do kosztów.
Dom 200m2 o zapotrzebowaniu 100 kWh/m²rok na ogrzewanie zużyje 200 * 100 = 20 000 kWh rocznie.
Przy cenie 0,80 zł/kWh (upraszczona stawka), roczny koszt ogrzewania to 16 000 zł.
Jeśli jednak dzięki doskonałej izolacji i rekuperacji uda się zejść do 40 kWh/m²rok, roczne zużycie to 200 * 40 = 8 000 kWh, a koszt to 6 400 zł.
Różnica w kosztach ogrzewania wynosi kolosalne 9 600 zł rocznie, i to przy tej samej powierzchni!
Ma to oczywiście bezpośrednie przełożenie na moc szczytową – dom, który potrzebuje 8 000 kWh rocznie, w najzimniejszy dzień będzie potrzebował znacznie mniej mocy niż ten, który potrzebuje 20 000 kWh.
Dlatego inwestycja w izolację termiczną i poprawę standardu energetycznego budynku (np. wymiana okien, poprawa wentylacji) jest często najlepszą inwestycją w kontekście kosztów ogrzewania elektrycznego, znacznie ważniejszą niż wybór konkretnego modelu czy "super-efektywnej" technologii pieca elektrycznego (pamiętając o sprawności konwersji ~100%).
Obniżając zapotrzebowanie budynku na ciepło o połowę, możemy nie tylko kupić piec o połowę mniejszej mocy (co zmniejszy koszt zakupu i potencjalnie opłaty za przyłącze), ale przede wszystkim zmniejszymy rachunki za prąd o połowę. Izolacja to król, jeśli chodzi o długoterminowe koszty eksploatacji elektrycznego systemu grzewczego w domu 200m2.